Przed nadejściem kolonizacji europejskiej i amerykańskiej istniało wiele nieporozumień na temat życia Afrykanów. Według niektórych historyków Afrykanie byli tylko dzikusami, których jedynym wkładem w świat było rolnictwo i niewolnicy. To nie jest prawda Historia starożytnej Afryki jest równie interesująca, złożona i wyrafinowana jak każda inna starożytna cywilizacja, ale prawie bez wyjątku. tylko Egipt jest brany pod uwagę przy pisaniu historii. Z powodu tej mentalności historycy europejscy i amerykańscy od dawna wierzą, że Afryka i jej ludzie nie mają własnej kultury ani własnej historii poza tym, co zostało im dane z zewnątrz.
Jednak na długo przed kolonizacją Europejczyków Afrykanie budowali królestwa i zabytki, które rywalizowały z każdą europejską monarchią. Jednak z powodu rasistowskich uprzedzeń znaczna część historii Czarnej Afryki została zniekształcona i zignorowana, aby uzasadnić zniewolenie milionów z powodów finansowych. W tym artykule omówiono starożytne afrykańskie królestwa Meroe, Ghany i Suahili oraz ich bogaty wkład na kartach historii.
Królestwo Meroë rozpoczęło się około 1000 pne. Kiedy nubijscy władcy zbudowali politycznie niezależne państwo znane Egipcjanom jako Kusz. Ostatecznie władcy przeniosą się z Kush do Nubii i ustanowią Królestwo Meroë (Davis i Gates, s. 30). Władcy ci założyli stolicę w Mero około 300 rpne Królestwo istniało tam przez ponad dziewięć wieków.
Jednak niektórzy historycy uważają, że Meroici, ponieważ tak bardzo naśladowali kulturę egipską, nie przenieśli swojej kultury na stronę historii. To nie jest prawda Według znalezisk archeologicznych z północnego Sudanu, który ma ponad 2500 lat, starożytna cywilizacja wzdłuż Nilu w Dolnej i Górnej Nubii (dzisiejszy Sudan) była starsza niż cywilizacje na północy (Egipt). , Istnieją również dowody na to, że znana starożytna cywilizacja egipska była zaawansowanym etapem jeszcze starszej cywilizacji w Sudanie (Davis i Gates, s. 35).
Dowody te dowodzą, że Meroë miała kulturę i historię starszą niż Egipcjanie. Jeśli już, Egipt był kopią Meroe. To królestwo miało również swój własny język. Jednak większość historyków przypisała Egipcjanom swój język i system alfabetyczny. Panowało powszechne przekonanie, że starzy Czarni Afrykanie nie mogli i nie chcieli rozwijać języka pisanego. Jednak napisy w pewnym miejscowym alfabecie pojawiły się już w II wieku pne. Chr. W Meroë i udowodnij, że te założenia nie mają zastosowania (Davis i Gates, s. 110).
Ten pisany język meroityczny był używany aż do V wieku, kiedy to starożytny nubijczyk ostatecznie go zastąpił. Powszechne stosowanie Meroit na zabytkach pokazuje, że znaczny procent populacji był w stanie go odczytać. Znaczenie tych napisów pozostaje jednak nieznane, ponieważ ten skrypt, pochodzący z hieroglifów, nie jest jeszcze możliwy do przetłumaczenia.
Innym mało znanym faktem na temat Meroitów jest to, że mieli oni niezwykle dużą liczbę zwierząt
Królowe, które rządziły bez męskiej interwencji. Królowa, królowa Amanirenus, poprowadziła swoją armię w 24 rpne Przeciwko inwazji rzymskiej. Wygrała pierwszą bitwę i choć przegrała drugą, Rzymianie mieli dość, zgodzili się na zawieszenie broni i wrócili do Rzymu. Rzym nigdy nie podbił Meroe i to królestwo rozwijało się jeszcze przez 200 lat. Właściwie „kolejność” byłaby dokładniejsza, ponieważ przywódcą Meroë była zwykle wojownicza królowa zwana „kandake”, co oznacza „królową matkę” lub po prostu „krew” i oznacza „władcę” (Fairservis, s. 60).
Z ekonomicznego punktu widzenia Meroë słynęła z ogromnej produkcji żelaza, pierwszego dużego tego rodzaju przemysłu w Dolinie Nilu i utrzymywała szerokie stosunki handlowe z Grecją i Rzymem. Z powodu produkcji żelaza armie miały lepszą broń w walce, a chłopi mieli lepsze topory i motyki do pracy na ich ziemi. Handlowcy z Meroitë eksportowali kość słoniową, skórki lamparta, strusie pióra, heban i złoto i wkrótce uzyskali bezpośredni dostęp do rozwijającego się handlu na Morzu Czerwonym (Shillington, s. 40).
Królestwo Meroe ostatecznie popadło w ruinę. Przyczyny upadku imperium Meroite są nadal w dużej mierze nieznane. Królestwo Meroite stanęło w obliczu zaciekłej konkurencji z powodu ekspansji Axum, potężnego państwa abisyńskiego we współczesnej Etiopii na wschodzie. Około 350 r. Armia akumitów podbiła i zniszczyła miasto Meroe, kończąc w ten sposób niezależne istnienie królestwa.
Zachodnie Afrykańskie Imperium Ghany to kolejne królestwo, którego historia została zlekceważona i przypisana czynnikom zewnętrznym. Chociaż Berberowie pierwotnie założyli Ghanę w V wieku, została ona zbudowana na południowych obrzeżach populacji Berberów. Z biegiem czasu krajem rządził Soninke, naród, który mówi językiem tego języka i mieszkał w regionie graniczącym z Saharą (McKissack i McKissack, s. 112). Zbudowali swoją stolicę Kumbi Saleh na skraju Sahary, a miasto szybko stało się centrum szlaków handlowych w Trans-Sahary.
Ghana zgromadziła ogromne bogactwo dzięki szlakom handlowym przez Sahar. Bogactwo to pozwoliło Ghanie podbić lokalnych wodzów i złożyć hołd tym podległym państwom. Jednak ten hołd zniknął wraz z dobrobytem stworzonym przez handel towarami, które podróżowały ze wschodu na zachód do Egiptu i na Bliski Wschód z Afryki Zachodniej. Handel ten dotyczył głównie złota, soli i miedzi (Kosłów, s. 70).
Dziedziczny król o imieniu Ghana rządził Ghaną. Królestwo było macierzyńskie (jak wszystkie kolejne monarchie w Sahelu). Siostra króla zapewniła następcę tronu (McKissack i McKissack, s. 115). Oprócz siły militarnej król wydaje się być głównym sędzią królestwa.
Chociaż Afryka Północna jest zdominowana przez religię islamu od VIII wieku, Królestwo Ghany nigdy się nie nawróciło (McKissack i McKissack, s. 120). Jednak sąd Ghany pozwolił muzułmanom osiedlić się w miastach, a nawet zachęcił muzułmańskich specjalistów do pomocy dworowi królewskiemu w administracji rządowej i poradach prawnych.
Pierwotni założyciele Ghany ostatecznie okazali się ich upadkiem. W przeciwieństwie do Ghańczyków Berberowie, którzy nazywają się teraz Almorawidami, z pasją nawrócili się na islam i wypowiedzieli świętą wojnę lub dżihad przeciwko Królestwu Ghany w 1075 r. Niewiele wiadomo o dokładnych wydarzeniach, ale po 1100 roku Ghana nie była już potęgą handlową ani militarną. Rewolucja Almorawid zakończyła w końcu panowanie Ghany.
Europejczycy i Arabowie przedstawili historię Królestwa Suahili jako muzułmańsko-arabskie rządy, w których naród afrykański i jego władcy odgrywają bierną rolę. Jednak ostatnie dowody archeologiczne pokazują, że suahili są potomkami ludu mówiącego w języku bantu, który osiedlił się na wybrzeżu Afryki Wschodniej w pierwszym tysiącleciu (Horton i Middleton, s. 70). Chociaż zarówno Arabowie, jak i Persowie byli żonaci z suahili, żadna z tych kultur nie miała nic wspólnego z ustanowieniem cywilizacji suahili. Kultury te zapadły w już kwitnącą afrykańską cywilizację założoną przez starożytnych Afrykańczyków z Bantu.
Wschodnie wybrzeże Afryki zmieniło się zasadniczo pod koniec pierwszego tysiąclecia naszej ery. W tym czasie mówiący w języku bantu Afrykanie wyemigrowali z wnętrza kraju wzdłuż wybrzeża z Kenii do Afryki Południowej i tam osiedlili się. Następnie kupcy i kupcy ze świata muzułmańskiego uznali strategiczne znaczenie wschodniego wybrzeża Afryki dla handlu i zaczęli się tam osiedlać (Horton i Middleton, s. 72). Małżeństwo między kobietami i mężczyznami z Bliskiego Wschodu Bantu stworzyło i skonsolidowało bogatą kulturę suahili, która łączyła religię, architekturę rolną, tekstylia, żywność i siłę nabywczą. Od 900 pne Nastąpił napływ Arabów Shirazi z Zatoki Perskiej na wschodnim wybrzeżu Afryki, a nawet małych osad Indian. Arabowie nazywali ten region al-Zanj „Czarnymi”, a obszary przybrzeżne powoli znalazły się pod kontrolą muzułmańskich kupców z Arabii i Persji (Horton i Middleton, s. 75). Około 1300 r. Duże porty wschodnioafrykańskie od Mombaza na północy do Sofali na południu były całkowicie islamskimi miastami i centrami kultury.
Język, który wyłonił się z tej cywilizacji, jest jednym z najczęstszych i najbardziej rozpowszechnionych języków lingua franca: lingua franca to język dodatkowy, który składa się z kombinacji dwóch lub więcej języków. Suahili lub Kiswahili pochodzi od arabskiego słowa Sawahil, co oznacza „wybrzeże”. Suahili należy do podgrupy języków bantu w Sabaki na północno-wschodnim wybrzeżu. Jest ściśle związany z grupą językową Miji Kenda, Pokomo i Ngazija (Horton i Middleton, s. 110). W ciągu ponad tysiąca lat intensywnych i różnorodnych interakcji z Bliskim Wschodem suahili otrzymał wiele pożyczonych słów z różnych języków. Mimo znacznej liczby arabskich słów pożyczkowych w języku suahili, językiem jest w rzeczywistości bantu.
Cywilizacja suahili rozszerzyła się na południe, aż do Kilwa na Zanzibarze (od arabskiego słowa al-Zan). Później mieszkańcy wykopali niewielki obszar dalej na południe wokół Sofali w Zimbabwe (Horton i Middleton, s. 140). Podczas gdy miasta północne pozostały zlokalizowane i miały niewielki wpływ na afrykańską kulturę śródlądową z wybrzeża, Sofalanie aktywnie udali się w głąb lądu i szerzyli islam i kulturę islamską głęboko na terytorium Afryki (Horton i Middleton, s. 150).
Głównymi miastami Suahili były Mogadiszu, Barawa, Mombasa (Kenia), Gedi, Pate, Malindi, Zanzibar, Kilwa i Sofala na skrajnym południu (Horton i Middleton, s. 155). Kilwa był najbardziej znanym z tych miast-państw i był szczególnie bogaty, ponieważ kontrolował południowy port Sofala, który miał dostęp do złota produkowanego w głębi lądu (niedaleko „Wielkiej Zimbabwe”) i jego pozycji jako krańcowego punktu na południu że statki z Indii mogą liczyć na żeglugę i powrót w ciągu jednego sezonu monsunowego.
Na swój czas te państwa-miasta były bardzo kosmopolityczne i politycznie od siebie niezależne. W rzeczywistości były to bardziej konkurencyjne firmy lub korporacje, każda walcząca o lwią część afrykańskiego handlu. Głównym eksportem była kość słoniowa, drzewo sandałowe, heban i złoto. Tekstylia z Indii i porcelana z Chin zostały również sprowadzone przez arabskich kupców (Horton i Middleton, s. 175). Podczas gdy Arabowie i Persowie odgrywali rolę w rozwoju cywilizacji suahili, szlachta była pochodzenia afrykańskiego i rządzili państwami-miastami (Horton i Middleton, s.195). Jednak szlachtą byli muzułmanie i to muzułmanie kontrolowali bogactwo. Pod szlachtą znajdowali się obywatele i rezydenci cudzoziemcy, którzy stanowili dużą część populacji.
Jednak sam islam wniknął bardzo mało w głąb lądu wśród myśliwych, pasterzy i rolników. Obszary przybrzeżne w pobliżu miast handlowych pozostały stosunkowo nietknięte (Horton i Middleton, str. 198). W miastach błotne i słomiane domy ludności niemuzułmańskiej otaczały kamienne i koralowe budynki muzułmańskiej elity i wydaje się, że większość wyznawców islamu była zamożna i nie biedna.
Niemniej jednak dla suahili powstała kultura łącząca elementy afrykańskie i islamskie. Na przykład pochodzenie rodziny zostało prześledzone zarówno przez linię macierzystą, która kontrolowała posiadłość, afrykańską praktykę, jak i linię ojca, która podążała za muzułmańską tradycją. Kultura suahili miała silny wpływ islamski, ale zachowała wiele afrykańskich korzeni.
Te miasta-państwa zaczęły podupadać w XVI wieku; Pojawienie się handlu portugalskiego zakłóciło stare szlaki handlowe i spowodowało, że centra handlowe suahili stały się zbędne. Portugalczycy chcieli, aby rdzenni Afrykanie nie brali udziału w handlu afrykańskim i chętnie podbili islamskie miasta-państwa wzdłuż wschodniego wybrzeża (Horton i Middleton, str. 225). Pod koniec XVII wieku Imam (przywódca religijny) z Omanu wypędził Portugalczyków z wybrzeża i stopniowo zbudował swoją władzę nad wybrzeżem.
Istnienie tych starożytnych cywilizacji czarnoskórych Afryki raz na zawsze dowodzi, że Afryka miała inną kulturę i historię niż Egipcjanie, która trwała wieki przed pojawieniem się czynników zewnętrznych. Królestwo Mero rządziło wieki przed Egipcjanami i zasługuje na należne mu miejsce jako jedna z najstarszych cywilizacji na świecie. Królestwo Ghany udowodniło, że Afrykanie są w stanie zarządzać swoimi sprawami bez interwencji europejskiej. Suahili i jego język istniały na wieki, zanim Arabowie i inni go „odkryli”.
Cywilizacje te miały własną kulturę, język i ekonomię przed nadejściem Europejczyków i muzułmanów w Afryce, a świat w większości nie wie o nich. Jest to poważna zbrodnia przeciwko studiowaniu historii i miejmy nadzieję, że więcej badań archeologicznych i pism świętych opowie i doceni bogatą i interesującą historię tych wielkich cywilizacji dla przyszłych pokoleń.